Strona główna

Przed ostatnią sesją w kadencji

Przed ostatnią sesją w kadencji

2014-10-22 14:02:10  |  Tekst i fot. mz

Dziś ostatni raz w kadencji na przedsesyjnym posiedzeniu spotkali się członkowie komisji komunalnej rady miejskiej. W najbliższy poniedziałek odbędzie się 47. i ostatnia sesja rady w tym składzie.

 

Sztandarowy temat, czyli śmieci, znowu zdominował dyskusję. Rozchodziło się o obowiązek wystawiania pojemników przed posesję przez mieszkańców. Czy owa dyskusja była jednak potrzebna? Wątpliwości wyrazili nawet sami radni, który miesiąc temu uchwalili nowy regulamin utrzymania porządku w mieście. Już trwa procedura przetargowa, która ma wyłonić firmy, który odbiorą od chojniczan śmieci, więc na zmiany za późno. Radni zapomnieli, że na komisji przed miesiącem pojawił się Jacek Studziński i apelował by wrócić do działającego wcześniej schematu, kiedy to pracownicy firm wystawiali kubły z posesji przed przyjazdem śmieciarek. Już wtedy dyrektor komunalki Jarosław Rekowski mówił, że takiego zobowiązania gmina w imieniu mieszkańców narzucić nie może. Kiedyś było inaczej, bo umowy zawierano indywidualnie.

Dziś do temat powrócił Edward Gabryś: - Nie można szukać winnego, ale coś umknęło w przetargu na śmieci. Trzeba się uderzyć w piersi. Muszą być wystawiane pojemniki. Radny szczególnie myślał o centrum miasta i kamienicach w zarządzie ZGM-u czy wspólnot, gdzie mieszkają starsze osby. W sukurs przyszła mu Gabriela Wegner: - Najbardziej bolą mnie sytuacje, gdzie właścicielami domów wielomieszkaniowych są osoby starsze, które sobie nie poradzą same.

Jarosław Rekowski przypomniał, że to żadna nowość, bo w pierwszym przetargu rozpisanym przed wejściem w życie ustawy śmieciowej też tak było. - Ogólnopolską tendencją jest, że nie wchodzi się na teren obcych nieruchomości. Trzeba wszystkich jednakowo traktować – mówił dyrektor wydziału komunalnego. Tłumaczył radnym, że każda wspólnota ma administratora czy sprzątaczkę. Zresztą każdy indywidualnie, bez ingerencji i wiedzy urzędu, może dogadać się z firmą wywozową na dodatkową usługę.

- Ta rozmowa jest co najmniej o miesiąc za późno. Wtedy była dyskusja i taka była wola rady – dyskusję uciął szef komisji Antoni Szlanga. - Nie znaliśmy problemu od podszewki – Edward Gabryś usprawiedliwiał siebie i kolegów.

Pod koniec kadencji powróciła także sprawa finansowania osiedli, a to za sprawą uchwały o określeniu opłat za posiadanie psa, która jest w planie sesji 27 października. Rocznie to 36 zł za pierwszego psa i 18 zł za kolejne. Dotychczas opłaty zbierali inkasenci, od początku przyszłego roku trzeba udać się do ratuszowej kasy albo zrobić przelew. Pieniądze zebrane na danym osiedlu trafiają do samorządu osiedlowego. Dużą ściągalnością w tym zakresie mógł się pochwalić szef osiedla Słonecznego. - Wychodziło, że było u nas 35 % psów w mieście, właśnie dlatego, że był inkasent. Potrafił pod drzwiami zaintonować "hau hau" – mówił Gabryś, który obawia się, że czy urząd miejski będzie równie skutecznie ścigał tych, którzy powinni uiścić opłatę. Jak przyznał Szlanga, koszty wysyłania wezwań mogą przewyższyć te kilkanaście złotych. Kolejny raz, nie tylko w tej kadencji, powróciło więc pytanie, jak i z jakiej puli ustalać osiedlowe budżety. - Pojeździłem trochę po internecie. W innych samorządach odchodzi się od podatku za psy. Koszty działania określa się na podstawie obszaru czy ilości mieszkańców – swoimi obserwacjami podzielił się Józef Skiba. Ostatecznie radni przyjęli wniosek, by rozważyć możliwość zniesienia opłat za psy i pomyśleć o innym sposobie finansowania miejskich „sołectw”. Z dyskusją chcą jednak poczekać. - To powinno być w stosownym czasie, nie za pięć dwunasta – stwierdził Marian Rogenbuk.

Jacek Studziński podczas komisji 17 września w imieniu mieszkańców, szczególnie tych starszych, apelował by pracownicy firmy wywozowej wystawiali pojemniki z posesji, jak było kiedyś.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl