Strona główna

To nie przejdzie

To nie przejdzie

2014-09-22 16:47:54  |  Tekst i fot. mz

Radni wnioski swojego autorstwa mogą składać na sesji. Te złożone przez miejskich rajców z opozycji przy arytmetyce w radzie szans na przejście nie mają. Z jednym wyjątkiem taki los spotkał dziś pomysły adwersarzy burmistrza.

Na sesji rady miejskiej (22.09) radni pochylili się nad uchwałą w sprawie stypendiów i nagród dla sportowców, trenerów i działaczy. - Co z nauką? - zastanawiał się Krzysztof Haliżak. - Promujemy tylko tych, którzy uganiają się za skórzanym balonem – skwitował. - To po co burmistrzowi asystent do spraw nauki? – pytał retorycznie. Zgłosił więc wniosek by zmniejszyć wysokość stypendiów o połowę. W regulaminie stypendialnym zapisano, za jakie osiągnięcia sportowe można premiować sportowców. Okazuje się, że nawet gdyby Chojniczanka spadła do III ligi, piłkarze mogą liczyć na stypendia od miasta. Zdaniem opozycyjnego radnego, żadnej motywacji to nie stanowi. - Czyli to wygląda tak. Czy się stoi, czy się leży, kasa się należy – powiedział Haliżak, proponując, by III ligę zamienić na ekstraklasę. - Wpiszmy ligę mistrzów od razu – zdenerwował się Arseniusz Finster, który zarzucił koledze z opozycji, że chce by system stypendialny spotkał paraliż, na co zgody nie będzie. - Może zgłosi pan system stypendialny Haliżaka pod obrady, a nie zmienia już gotowy – odpowiedział. Radny już nieraz dał się poznać jako przeciwnik znaczącego dotowania kultury i sportu z miejskiej kasy. - Sport jest domeną zainteresowań indywidualnych. Nie musi być finansowany w tak dużym stopniu – próbował przekonać innych. Wtedy starczyłoby może na pomoc dla tych ze smykałką do nauki. Burmistrz nie mógł się zgodzić z argumentacją swojego adwersarza. - Mamy wielu kibiców. Na mecze chodzi po 2,5-3 tysiące – wyliczał. O dziwo w sukurs włodarzowi przyszedł inny opozycyjny radny. Bartosz Bluma z PiS zauważył, że to dzięki finansowaniu drużyny Chojniczanki, miała szansę zaistnieć w pierwszej lidze. Miał też swoją propozycję do regulaminu. Mianowicie, by wpisać zapis o terminie, kiedy kluby mogą składać wnioski o wsparcie dla swoich zawodników. Radni z koalicji podchwycili ten pomysł. Do końca każdego kwartału w ratuszu będą czekać na dokumenty. Pomysły Haliżaka po storpedowaniu przez burmistrza odpadły. Wszyscy poza wnioskodawcą byli na nie.

Klub PiS był autorem jeszcze jednego wniosku. Przypomniał burmistrzowi o obietnicy zamieszczenia w internecie rejestru umów zawieranych przez magistrat i chciał ją wyegzekwować. Ten miał być dostępny w BIP-ie we wrześniu. Po tym jak w sieci zamieścił go adwersarz burmistrza Kamil Kaczmarek, urzędnicy mają sporo pracy w związku z licznymi zapytaniami, dotyczącymi konkretnych zleceń. - Musimy udzielać informacji. Daje to dużo pracy urzędnikom. To czysta destrukcja – przekonywał radnego Blumę. - Nie mamy nic do ukrycia. Nie wyjdzie żadne szydło, nie ma worka.

Burmistrz wytykał, że Radosław Sawicki chce wiedzieć, kto z chojniczan przy okazji wizyty delegacji z Emsdetten uczestniczył w biesiadzie przy pstrągu. - To członkowie Stowarzyszenia Partnerstwa Miast jedli pstrąga. Ja go nie jadłem – przyznał Finster. Wniosek PiS, by rejestr był na miejskiej witrynie do końca września, upadł. Burmistrz zadeklarował jednak, że mimo, iż jego zdaniem prócz kilku osób, nikt się nim nie interesuje, to do końca miesiąca powinien być dostępny online po odpowiedniej obróbce.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl