Powiat zapłaci 300 tysięcy kary

O tyle mniej znajdzie się w budżecie powiatu na skutek kary, jaką samorząd poniesie po kontroli urzędników z Gdańska, którzy stwierdzili, że przetarg na most zwodzony był niezgodny z unijnymi przepisami.

- Kto jest odpowiedzialny za to, że powiat chojnicki traci 300 tysięcy złotych publicznych pieniędzy? Jaki jest termin zapłacenia tej kary? Skąd zarząd zamierza wziąć te pieniądze? Jakie skutki dla budżetu niesie ta decyzja, tzn. z czego będziemy musieli zrezygnować? - dopytywał na sesji radny Wojciech Rolbiecki. Sprawa wypłynęła podczas jednej z obrad komisji na początku tego tygodnia, kiedy radny po lekturze protokołów z posiedzenia zarządu dowiedział się, że zarząd odmówił podpisania informacji pokontrolnej dotyczącej przetargu na most. Władze powiatu próbowały od decyzji się odwołać, niestety nieskutecznie. Muszą ponieść karę finansową w kwocie 300 tysięcy złotych. Co powiatowi urzędnicy zrobili źle? - Zapisaliśmy w specyfikacji, że ten, który chciał startować w przetargu, powinien najpierw zrobić wizję w terenie - wyjaśniał starosta Stanisław Skaja. To według kontrolerów z urzędu marszałkowskiego miało ograniczyć dostępność do przetargu odległym firmom, np. spoza kraju. - W każdych projektach unijnych trzeba się liczyć z tym, że jest to inaczej rozliczane, niż nasze projekty – tłumaczył na sesji starosta. - Nie mogę karać nikogo, bo ta sytuacja nie wynika bezpośrednio z naszej przyczyny – uważa.

Kara, jaką poniesie powiat, to 5 % wartości całej inwestycji, czyli 300 tysięcy złotych. O tyle mniej z ostatniej transzy unijnej dotacji na to zadanie trafi na konto samorządu. - Nie byłoby mostu, nie byłoby problemu – skwitował Aleksander Mrówczyński, radny klubu PiS. Opozycja od początku była krytycznie nastawiona do pomysłu, wytykając, że budowa mostu zwodzonego jest zbyt kosztowna i niepotrzebna. Jeszcze bardziej później, kiedy kilkukrotnie zdarzały się awarie.