Strona główna

Odjazdowi bibliotekarze w Mylofie

Odjazdowi bibliotekarze w Mylofie

2014-06-15 10:31:01  |  Tekst i fot. mz

Pogoda nie wystraszyła bibliotekarzy, miłośników książek i aktywnego wypoczynku, którzy przejechali w sobotę niespełna 40 kilometrów – spod biblioteki do Mylofu i z powrotem. Deszcz ich nie złapał, a podczas postoju, gdzie czekało ognisko i konkursy, zaświeciło słonko. Rajd pod hasłem Odjazdowy Bibliotekarz odbył się po raz drugi. W całej Polsce bibliotekarze pokazują w ten sposób, że też potrafią być odjazdowi.

Odlotowo i odjazdowo było także podczas chojnickiej edycji rajdu, co na plakatach zachęcających już do udziału w przyszłorocznym wydarzeniu, pokazali uczestnicy wczorajszej wyprawy. To nie jedyny konkurs przygotowany przez i dla bibliotekarzy oraz bibliofilów. Slalom rowerem między książkami, jazda na czas – z tym że dystans trzeba było pokonać jak najwolniej, czy spacer z książką na głowie wywołały mnóstwo śmiechu. Nagrody były, a jakże, książkowe. Wszyscy na zachętę otrzymali też mapy Zaborskiego Parku Krajobrazowego, by uskuteczniać wycieczki również w innych kierunkach. Te trzydziestu uczestnikom rajdu przekazał ZPK, a wczorajsze piękne widoki były wystarczającą zachętą. Co niektórzy po drodze zdążyli nawet dojrzeć... kurki. - Pierszemu rajdowi towarzyszył stres, dziś było bardziej na luzie. Jestem zadowolona, wszystko zorganizowaliśmy według planu, no i pogoda dopisała, o co strasznie się martwiłam. Uczestnicy także byli zadowoleni – podsumowuje Weronika Sadowska, prezeska Stowarzyszenia LekTURa, które było organizatorem rajdu wraz z Miejską Biblioteką Publiczną.

Po raz drugi na rajdzie była Maria Kwiatkowska (od lewej). - Jestem aktywna. Chodzę na aerobik. Od wielu lat jeżdżę na rowerze. W zeszłym roku zrobiłam 600 kilometrów. Wtedy byłam też na kosznajderskim rajdzie. W tym roku niestety się nałożyły. W bibliotece wypożyczam książki, ostatnio byłam także podczas Nocy biblioteki – opowiada czytelniczka i rowerzystka. Sama do aktywności namawia innych. Wtóruje jej koleżanka Alicja Miernik. Na emeryturze prowadzi aktywny tryb życia. - Jestem wolontariuszką w Towarzystwie Przyjaciół Hospicjum. Chodzę na rajdy nordic walking ze Stowarzyszeniem Charzy... Jeżdżę na rowerze. Latem zawsze do Chojniczek nad jezioro, gdzie pływam i jadę dalej. Zimą chodzę na basen – mówi kobieta. Jak paniom podoba się rajd? - Bardzo. Wszystkich namawiamy do udziału w przyszłym roku. Trzeba coś robić i być aktywnym – mówią zgodnie.

 

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl