Strona główna

Ścieki spłynęły do parku. Łowisko zamknięte

Ścieki spłynęły do parku. Łowisko zamknięte

2014-06-11 11:11:09  |  Tekst i fot. mz

Przez najbliższe kilkanaście dni łowisko w parku Tysiąclecia będzie zamknięte. Na skutek awarii doszło do zrzutu ścieków sanitarnych do parku. Decyzję podjął dziś rano sztab kryzysowy powołany przez burmistrza. - Zagrożenia epidemiologicznego nie ma. Nie widzę potrzeby, żeby zamykać park – uspokaja Arseniusz Finster. Awarię udało się usunąć. Z jej skutkami odpowiednie służby będą walczyć. Woda zostanie przebadana przez sanepid.

Do awarii doszło najprawdopodobniej dwa dni temu po burzy. - Doszło do niekontrolowanego zrzutu ścieków sanitarnych do parku Tysiąclecia. Przyczyną awarii było zatkanie się kolektora sanitarnego na skrzyżowaniu ulic Przemysłowa – Zakładowa, czego skutkiem był przelew ścieków do kanalizacji deszczowej, skąd ścieki popłynęły do parku, wpadając do rowu przy Brzozowej i pierwszego stawu od ulicy Parkowej – informuje burmistrz Arseniusz Finster.

Sztab kryzysowy, w którego skład weszli przedstawiciele wydziałów ochrony środowiska i komunalnego, zarządzania kryzysowego, obrony cywilnej, Miejskich Wodociągów, straży pożarnej, dziś rano odbył naradę i wizję lokalną w parku. Straż pożarna postawiła zaporę na rowie przy al. Brzozowej, która uniemożliwia dalszy przepływ ścieków do parku. - Część niestety spłynęła. Będziemy zbierać zawiesinę z powierzchni stawu i rowu – informuje burmistrz. W parku zamontowano też dodatkowe areatory, by natlenić wodę w stawach.

Wyniki badań wody, które zlecono tucholskiemu sanepidowi, mają być znane za kilka dni. Prewencyjnie zostało zamknięte łowisko na dużym stawie. - Sytuacja będzie trwała przez kilkanaście dni. Efektem ubocznym dla ludzi jest przykry zapach w okolicy bulodromu. Przy dużym stawie nie ma tego zapachu – mówi włodarz miasta. Na szczęście pomoru ryb nie zaobserwowano. Areatory będą natleniać wodę bez rozpryskiwania wody na dużą odległość.

O tragicznym stanie wód w parku Tysiąclecia zaalarmował wczoraj Jacek Studziński w rozmowie z miejskim ogrodnikiem Waldemarem Spichalskim. Dziś rano pisemnie zwrócił się do burmistrza o podjęcie działań i wyłączenie wodotrysków. - Jestem wdzięczny za tak szybką reakcję na mój sygnał – mówi działacz Projektu Chojnicka Samorządność.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl