Strona główna

Z inspiracji do Borów i nie tylko

Z inspiracji do Borów i nie tylko

2014-05-30 15:45:08  |  Tekst i fot. mz

Warto wybrać się do Bramy Człuchowskiej na wędrówkę przez twórczość malarza Leona Wyczółkowskiego. Specjalnie dla chojnickiego muzeum, którego możliwości ekspozycyjne niestety nie są zbyt wielkie, przygotowała ją kustosz Ewa Sekuła-Tauer z Muzeum Okręgowego w Bydgoszczy, które nosi imię artysty. Kolekcję dzieł w 1937 roku przekazała placówce wdowa Franciszka.

- Myślę, że Leon Wyczółkowski by się również cieszył, że jego prace trafiły właśnie tutaj na wystawę. Bory Tucholskie, które nazywał puszczą, były mu bliskie, a szczególnie Odry – podkreśla Ewa Sekuła-Tauer. Stąd ważne miejsce na ekspozycji mają świerki i cisy w wydaniu czarno-białym i nie tylko. Stąd też tytuł wystawy „Wiolinem i basem malowane”, której wernisaż odbył się dzisiaj. To słowa samego Leona Wyczółkowskiego, którego zdaniem w tych dwóch kolorach mieści się wiele niuansów. W swojej twórczości miał różne okresy, także takie, inspirowane kulturą Orientu czy okresem ukraińskim, kiedy domeną był kolor. Niezwykle kolorowo i świeżo wyglądają na wystawie uwiecznione przez malarza astry. Stuletni obraz jest dobrze zachowany, o co dbają właściciele kolekcji. Dlatego też okna na piętrze Bramy Człuchowskiej były zasłonięte, a część obrazów za szybami pochłaniającymi promienie UV. Z względami konserwatorskimi po części wiązał się także dobór dzieł. Łatwiej wystawić oleje i akwarele, trudniej pastele. - Okres prezentacji prac jest krótki, potem długo leżakują. Są poddawane przeglądom i konserwacji – wyjaśnia dyrektor budgoskiego muzeum dr hab. Michał Woźniak.

Na ekspozycji w Chojnicach znajdują się autoportrety z różnych okresów życia, ukochany dworek w Gościeradzu, portrety ukraińskich chłopów czy wreszcie akt. - Prof. Wyczółkowski wywołał burzę na uczelni, kiedy przyprowadził modelkę do aktu. Interweniowała nawet policja – opowiada kustosz wystawy. Zdarzenie miało miejsce na Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Wykładał także w Warszawie. Przez kilkanaście lat związany był z ziemią bydgoską. Leon Wyczółkowski był uczniem Jana Matejki, od którego wyniósł miłość do zabytków i najbardziej ukochanego Wawelu. Na płótno przeniósł także Kaplicę Zygmuntowską, którą można obejrzeć w chojnickim muzeum. - Zależało nam by ta świetna wystawa choć w części gościła w Chojnicach – mówi Barbara Zagórska, dyrektorka Muzeum Historyczno-Etnograficznego. - To nasze zadanie, nasz obowiązek wobec wdowy, która zobowiązała nas do promowania twórczości swojego męża – podkreśla Michał Woźniak.

 

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl