Strona główna

Efektem spotkania zaproszenie do ratusza

Efektem spotkania zaproszenie do ratusza

2014-04-10 13:07:54  |  Tekst i fot. mz

Nie chcą anten na markecie przy ul. Piłsudskiego i znowu będą protestować. Mieszkańcy osiedla nr 9 mieli okazję do zwarcia szeregów i wyrażenia swojego zdania podczas zebrania sprawozdawczego osiedla. Chętnie korzystali też z obecności burmistrza, by zadać pytania. Nie zawsze konkretna odpowiedź była na miejscu, za to włodarz chętnie zapraszał do ratusza.

Wczoraj (9.04) na zebraniu mieszkańcy zapowiedzieli, że złożą protest w sprawie umiejscowienia stacji bazowej telefonii komórkowej na dachu marketu przy ul. Piłsudskiego. Walka trwa od 2012 roku. Już raz ratusz nie zgodził się na lokalizację. Teraz jednak zapadła decyzja pozytywna o lokalizacji celu publicznego. - Jedyną drogą jest protest do Samorządowego Kolegium Odwoławczego – mieszkańców do protestu zachęcał sam przewodniczący Andrzej Gąsiorowski. - Miejsce jest fatalne. W pobliżu, oprócz domów, są dwie szkoły – uzsadniał. Przemysław Zientkowski próbował dociec skąd zmiana decyzji. - Zmieniły się uwarunkowania formalno-prawne – odpowiedział burmistrz i gwoli szczegółowego wyjaśnienia zaprosił mieszkańców na dziś do ratusza. - Co oznacza dla pana cel publiczny wobec protestów prawie 100 mieszkańców? – pytał Jan Szymański. - Cel publiczny może być szeroko definiowany – mówił Arseniusz Finster na spotkaniu. Mieszkańcy podkreślali, że boją się o zdrowie czy utratę wartości nieruchomości. Pierwszą kwestię trudno rozstrzygnąć, bo zdaniem Jana Szymańskiego eksperci mogą być opłacani przez firmy telekomunikacyje, a poza tym, co ekspert, to inne zdanie. - Na rozprawie administracyjnej nie było wnioskodawców. Olali nas po prostu. Nie było nawet kogo zapytać – zauważył Andrzej Gąsiorowski. Zdaniem Jana Szymańskiego, który mieszka w sąsiedztwie marketu, roszczenia odszkodowawcze będą kierowane do burmistrza, który wydał decyzję. Mieszkańcy okolic Piłsudskiego mają jeszcze trochę czasu na złożenie odwołania, tym bardziej że w wydanej decyzji znaleźli błędy.

Na osiedlu w ostatnim czasie najwięcej pieniędzy zainwestowano w park Tysiąclecia, co w swoim wystąpieniu podkreślał Finster. - Cztery lata temu górka miała być zrobiona. Co z ulicą Krasickiego? – pytała Teresa Mowińska. Fakt, wejście do parku robi wrażenie, gorzej z tzw. „tyłami”. Wtórowali jej sąsiedzi. - Jak nasza droga wygląda przez jeżdżące wywrotki?! Duże dziury się zrobiły – opisywał Tomasz Fierek. - Nowe osiedle dostanie dojazd przy parku, a my znowu będziemy pokrzywdzeni – wytknęła mieszkanka Krasickiego. Burmistrz tłumaczył, że sprawa nie jest tak oczywista, bo leży w gestii inwestora. Natomiast inwestycja w parku i wokół będzie dokończona, jeśli będą środki zewnętrzne, więc nie może nic konkretnego obiecać. Poza tym, że zgłosi postulat budowy ulicy Janka Krasickiego do programu budowy dróg. - Na razie będzie utrzymywana w stanie przejezdności - powiedział. Część ulicy, którą dzieli park, a która krzyżuje się z Parkową, wykonano. Do zrobienia pozostał znaczny fragment gruntowej drogi po drugiej stronie. Kiedy jeszcze mieszkańcy próbowali przycisnąć o termin, burmistrz zaprosił ich do ratusza.

Zdaniem Błażeja Rosińskiego w parku brakuje wybiegu dla psów. - Wystarczy ogrodzić teren 500 m2 zwykłą siatką, przecież to nie będzie dużo kosztowało – proponował. - Tak jak na Ceynowy – dodał ktoś z sali. - Nie może to być tak mało, bo psy się pogryzą. Potrzeba kilka tysięcy metrów powierzchni. Muszą być też urządzenia do zabawy – odpowiedział włodarz miasta.

Chojniczanie z tego rejonu miasta denerwują się faktem notorycznego parkowania aut przed rondem Wyszyńskiego. - Przed rondem Cyganie stawiają auta i nikt im nie zwróci uwagi – skarżyli się mieszkańcy. - Pół chodnika zajmują i pół ulicy. To strasznie niebezpieczne – zgodził się przewodniczący „dziewiątki”. Arseniusz Finster pomysł miał prosty i radykalny. - Zwijać samochody i wywozić – zwrócił się do zastępcy straży Arkadiusza Meggera. Niestety sprawa nie jest tak prosta, jak mogłoby się niektórym wydawać. - Tam jest ponad 10 metrów od skrzyżowania, więc nie ma zakazu. To jest tylko utrudnienie w ruchu – wyjaśniał municypalny. Wniosek o postawienie takiegoż zakazu ma przeanalizować komisja ds. oznakowania.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl