Podglądali dobre praktyki
W ramach projektu „Wolontariusze seniorzy w pracy z młodzieżą” Marek Czajka i Jerzy Kuriata z Chojnic spędzili sześć tygodni w Emsdetten. W tym czasie przyglądali się działalności organizacji pozarządowych, a także przez dwa dni pomagali w zbiórce żywności.
Projekt „Wolontariusze seniorzy w pracy z młodzieżą” realizowany jest przez Fundację Rozwoju Ziemi Chojnickiej i Człuchowskiej oraz Rockinitative Emsdetten w ramach unijnego programu „Uczenie się przez całe życie”. Ze strony niemieckiej udział w nim wzięli Peter Ullrich i Dieter Michel. Peter pomagał młodym wolontariuszom z Samorządnego Centrum Młodzieżowego w Chojnicach, a Dieter Michel z pomocą Alicji Połom oraz Ośrodka Profilaktyki Rodzinnej zorganizował Wakacyjną Szkołę Muzyczną.
Marek Czajka i Jerzy Kuriata dopiero co wrócili z Emsdetten, gdzie podglądali dobre praktyki. Jak mówią, wolnego czasu było mało. - Plan mieliśmy rozpisany na każdy dzień. Dużo widzieliśmy, dużo się dowiedzieliśmy o działalności organizacji pozarządowych w Niemczech. Samych wolontariuszy w Emsdetten jest około 6 tysięcy – mówi Czajka. Panowie wzięli udział w zbiórce żywności Caritasu, a potem jej segregacji. - Pracowali tam też ludzie, którzy pobierali tzw. socjalne. Musieli odrabiać dniówki, tj. około 1 euro dziennie. Gdyby tego nie robili, straciliby tzw. socjalne – opowiada Kuriata. Wolontariusze zajrzeli też do domów starców. Te usytuowane są w centrum miasta, by seniorzy jak najdłużej uczestniczyli w życiu publicznym.
Chojniczanie odwiedzili też miasto Saerbeck, które w przeciągu niespełna trzech lat dzięki ogniwom fotowoltaicznym stało się jednym z najbogatszych miast w Niemczech. - To gmina całkowicie niezależna energetycznie – mówi pan Jerzy.
Czajka i Kuriata chcieliby chociaż część rozwiązań podejrzanych za miedzą przełożyć na rodzimy grunt. Póki co zastanawiają się, jak to zrobić i deklarują: – Chętnie podzielimy się wiedzą, którą zdobyliśmy w Emsdetten z Bankiem Żywności, bądź osobami zainteresowanymi działalnością organizacji pozarządowych na zachodzie - mówią wolontariusze.
Prezes FRZChiCz Michał Karpiak cieszy się, że wolontariusze z Chojnic złapali pozytywnego bakcyla, ale nie przestaje przy tym być realistą. - Poziom zaangażowania obywatelskiego jest tam bardzo wysoki. Dobrobyt nie jest budowany tylko na zaangażowaniu w pracy i pozyskiwaniu pieniędzy, ale zaangażowaniu mieszkańców w życie społeczne. U nas do tego jeszcze daleka droga. Wolontariat w Polsce utożsamiany jest przede wszystkim z pracą w hospicjum – mówi Karpiak.