Strona główna

Pierwszy ruch należy do kupców

Pierwszy ruch należy do kupców

2014-01-23 13:27:37  |  Tekst i fot. mz

Wczoraj w ratuszu odbyło się trzecie już spotkanie z kupcami z centrum. Czy będą chętni na kolejne, to się okaże. Jeśli kupcy chcą liczyć na pomoc miasta, najpierw sami mają wykonać pierwszy ruch. Dalej podnoszą potrzebę udrożnienia kolejnego wjazdu na rynek (przez ul. Cechową), a radni i burmistrz coraz mniej łaskawym okiem patrzą na ich propozycję, pytając o jej sens.


- Co chcecie osiągnąć przez wjazd na rynek? – radny Stanisław Kowalik doszukiwał się sensu w tym pomyśle. Wtórowała mu Renata Dąbrowska i zastanawiała się, kto zapłaci za oznakowanie. Proponowała by kupcy raczej wykorzystali deptak jako atut, po którym bezpiecznie mogą poruszać się całe rodziny, a na których latem mogą czekać różne atrakcje i imprezy.
- Nie liczymy na wzrost, ale na mniejszą dynamikę spadku. Przejazd nie jest naszym najważniejszym postulatem, ale myślę, że się nie przekonamy, jeśli ktoś wychodzi z założenia, że to nie ma sensu. Trzeba to najpierw przetestować – mówił Krzysztof Resler. Tymczasowe rozwiązanie spotkało się z kategorycznym nie m.in. ze strony Antoniego Szlangi. A komendant straży miejskiej Tadeusz Rudnik tłumaczył, że taki test i tak wymaga zmiany całego układu komunikacyjnego w obrębie rynku. - Nie wystarczy jeden znak postawić. Trzeba wydzielić pas ruchu, oznakować. Wydać decyzję administracyjną, która nie jest czasowa – wyjaśniał municypalny.

Nie dały nic tłumaczenia Romana Ossowskiego, który posiłkował się przykładami innych miast np. Kościerzyny, gdzie zamknięcie wjazdu wiązało się ze spadkiem obrotów w centrum. Inne przykłady znalazł w „Polityce”, gdzie swego czasu „zjechano” chojnicki rynek. - Nieprzychylni są ci, którzy mieszkają w centrum. Mamy wybór – czy robimy sypialnię czy dajemy żyć? - postawił pytanie. Otwarcie rynku ma spowodować, że w większej mierze dotrą tu przyjezdni, a na podstawie własnych doświadczeń przedsiębiorcy prowadzącego sklep, w sezonie letnim nawet 80 % klientów to turyści. Pytanie tylko gdzie po otwarciu galerii tego lata pojadą turyści, gdy już obroty w centrum spadły o ok. 30 %, a część z sieciówek z miasta przeniosła się do podmiejskiego centrum.

Do podobnego marketingu cały czas namawia burmistrz Arseniusz Finster. - To musi być promocja uderzeniowa i sklepy do 20 otwarte, informacja na bannerach i reklama. Mentalną przemianę trzeba zrealizować – zwrócił się do kupców. Ci są otwarci na zmiany, ale godziny chcą wydłużać stopniowo, na razie do 18. Jak poinformował Roman Ossowski, taki postulat przedstawi członkom Związku Kupiectwa Polskiego. Krzysztof Resler tłumaczył, że jednomyślność w tym aspekcie trudno będzie osiągnąć, a zmiana wymaga czasu. Z kolei Marian Rogenbuk wzorem zachodnich miast, proponuje dłuższe godziny otwarcia sklepów w wybranym dniu tygodnia.

- Jeden ruch, czyli wydłużenie godzin, jest po państwa stronie. Potem możemy zająć się możliwością udrożnienia ruchu – zakończył przewodniczący rady Mirosław Janowski.

Burmistrz podtrzymał także swoją deklarację dotyczącą przygotowania oznakowań na ronda i rogatki kierujących do centrum. Ma się na nich znaleźć adres strony internetowej z elektroniczną mapą, na której oznaczone będą sklepy czy restauracje. Z całego miasta, nie tylko ze strefy a. Finster wytypował już osobę odpowiedzialną za jej przygotowanie – Wojciecha Reszkowskiego. W planie jest zakup sceny na rynek i przygotowanie oferty kulturalno-rozrywkowej. Pod uwagę brana jest zmiana organizacji ruchu na pl. Jagielloński – wyjazd tylko w prawo czy jednostronne parkowanie na ul. 31 Stycznia. Do szkół oraz instytucji tj. jak poczta czy urząd skarbowy trafić ma pismo z wnioskiem o otwarcie parkingów w dni wolne od pracy.

Relacja video ze spotkania z kupcami udostępniona dzięki uprzejmości www.chojnice.tv

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl