Posypali głowę popiołem...

...i zamówili kolejną partię pojemników na... popiół. Od stycznia w gminie obowiązuje nowy harmonogram wywozu śmieci. Można go pobrać m.in. ze strony gminy. Co z tego, że mieszkańcy wystawią kubeł danego koloru w danym dniu, kiedy sam wójt przyznaje, że nadal są problemy z odbiorem odpadów w ustalonym terminie. Od niedawna do kompletu doszedł jeszcze jeden pojemnik – na popiół. I jest kolejny problem, bo okazuje się, że jest ich za mało.

Najpierw na 4 tysiące deklaracji zamówiono 2,5 tysiąca blaszanych kubłów na odpady z domowych kotłowni. - Liczyliśmy, że część pali drewnem, a popiół z tego spalania sprawdza się jako nawóz. Z kolei na nowych osiedlach jest gaz – tłumaczy wójt. Do tego nie wszyscy w swoich deklaracjach śmieciowych zawarli informację o sposobie ogrzewania domów, dlatego po zgłoszeniach zamówiono 500 pojemników, które są aktualnie dostarczane na posesje. Jak informuje Zbigniew Szczepański, gmina zamówi kolejną partię pięciuset, łącznie 3,5 tysiąca, bo mieszkańcy już sygnalizują, że popiół z całego miesiąca nie mieści się w jednym kuble. - Mieszkańcy, którzy pojemnika nie mają lub jeden im nie wystarcza, niech zgłoszą to do urzędu – apeluje Zbigniew Szczepański. Chodzi o to, żeby popiół segregować, bo za tonę płaci się tylko złotówkę. Gdy trafi do zmieszanych, kosztować będzie 240 zł za tonę. - Nie mamy interesu, żeby popiół szedł do śmieci zmieszanych, więc musimy zapewnić dodatkowy pojemnik - tłumaczy. W gminie wyliczyli, że opłaca się zainwestować w zakup kolejnych pojemników. Teraz rozważają także, czy lepiej popiół odbierać raz na dwa tygodnie, czy na miesiąc, ale dać więcej kubłów. Jeden objazd śmieciarek po gminie kosztuje ok. 15 tys. zł. - Ten sezon grzewczy będzie dla nas poligonem doświadczalnym – kwituje włodarz gminy.