'Silne lobby sportu i kultury'
W poniedziałek radni miejscy mają przyjąć plan współpracy z organizacjami pozarządowymi, którym samorząd zleca realizację zadań publicznych. Na kulturę, sport, ochronę zdrowia i inne wydzielono już konkretne kwoty.
Z konkursu grantowego stowarzyszenia mogą zdobyć pieniądze na realizację swoich inicjatyw. Przedtem oczywiście ich wnioski są analizowane przez specjalną komisję. - Żebyśmy się nie łudzili. Ma dostać, ten kto ma dostać – zauważył Krzysztof Haliżak na komisji rady miejskiej. Wskazał, że w programie współpracy z NGO-sami jest zapis pozwalający na zlecenie zadania z pominięciem otwartego konkursu ofert. - Ostateczna decyzja i tak należy do burmistrza – stwierdził radny Kongresu Nowej Prawicy. „Nachapać” według Haliżaka mogą się przedstawiciele dwóch dziedzin. - Jest silne lobby sportu i kultury – twierdzi radny, który stoi na stanowisku, że pewne wydatki należą do sfery prywatnej i samorząd nie powinien ich finansować. - Po niektórych wydarzeniach kulturalnych można schamieć – dorzucił oliwy do ognia. Z takimi zarzutami nie mógł zgodzić się radny Bogdan Kuffel, który wytknął koledze z rady, że z grantów "nachapać" się nie można, bo idą na konkretne działania, z których do grosza trzeba się rozliczyć. - 36 tysięcy na kulturę, to takie silne lobby? Po jakich wydarzeniach można schamieć? - zwrócił się do Krzysztofa Haliżaka. Odpowiedzi na ostatnie pytanie nie poznał.
Wśród działaczy stowarzyszeń krążą opinie, że granty to tajne dofinansowanie niektórych klubów sportowych w Chojnicach. Do tego są dyscypliny, które według nich są przez władze miasta preferowane. - Tylko piłka nożna i boks, reszta jest pomijana. Już sam sposób planowania środków wskazuje na co pójdą. To zamyka możliwość starania się o środki wszystkim – stwierdził Zbigniew Szyszka, pasjonat tenisa ziemnego i boule. Zaprotestował Andrzej Mielke z komisji grantowej: - Chyba 30 klubów dostało dofinansowanie.
Pulę środków na przyszły rok przeznaczono na 9 zakresów:
-
kultura, sztuka, ochrona dóbr kultury i dziedzictwa narodowego – 36 tys. zł
-
kultura fizyczna i sport – 308 tys. zł
-
wypoczynek dzieci i młodzieży – 2,5 tys. zł
-
ochrona i promocja zdrowia – 390 tys. zł
-
integracja europejska – 2,5 tys. zł
-
przeciwdziałanie uzależnieniom i patologiom społ. - 20 tys. zł
-
ekologia – 1,5 tys. zł
-
ochrona zwierząt (prowadzenie schroniska) 320 tys. zł
-
pomoc społeczna 648,5 tys. zł
Uwagi do programu współpracy miał radny Bartosz Bluma. Wśród tych zadań publicznych zabrakło mu wymienionych w ustawie, tj.: promocja przedsiębiorczości i działania wspierające demokrację i społeczeństwo obywatelskie. - Czy zakres wynika z ograniczonych środków? - spytał Bluma. - Trudno przepisać wszystko z ustawy, a potem nie realizować – odpowiedział mu Marian Rogenbuk. Wniosek zgłosił Krzysztof Haliżak. Prosił o doprecyzowanie do sesji form współpracy w zakresie nieodpłatnego udostępniania sali na potrzeby organizacji, by zapobiec podobnej sytuacji, które miała miejsce z Projektem Chojnicka Samorządność. Miasto odmówiło stowarzyszeniu salki na comiesięczne konferencje prasowe.