Cukierki albo psikus

Prawdą jest, że Halloween jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych, a zarazem najbardziej zwariowanych świąt, które znamy. Prawdą jest również, że Halloween najwięcej radości sprawia naszym pociechom. Dlaczego? Powód jest niezwykle prosty - niecodzienne, przerażające stroje, mnogość różnego rodzaju zabaw oraz możliwość odwiedzania poszczególnych domostw w poszukiwaniu słodkich łupów przyprawia dzieciaki o dreszczyk emocji. I choć zwyczaj ten przywędrował do nas stosunkowo niedawno, bo kilkanaście lat temu, to coraz mocniej i głębiej zakorzenia się również w naszej kulturze.

Aby dostarczyć przypadkowym gościom solidnej porcji strachu powinniśmy położyć szczególny nacisk na wystrój nie tyle samego wnętrza, co ogrodu i wejścia do domu. Choć z pozoru wydaje się to niedorzeczne, wszak do udekorowania naszego mieszkania, nawet tego okolicznościowego, przywiązujemy zdecydowanie większą uwagę, to powinniśmy zważyć na fakt, że próg naszego domu będzie najprawdopodobniej końcową granicą, do której dopuszczeni zostaną okoliczni przebierańcy.

Podstawą wszelkich upiększeń, zarówno tych znajdujących się wewnątrz, jak i zewnątrz, była, jest, i chyba zawsze będzie dynia. Roślina ta, jako materiał, z którym świetnie się pracuje, daje nam spore pole do popisu. Najprostszy i najbardziej efektowny sposób na jej wykorzystanie to wykonanie straszliwych lampionów, które – dzięki odpowiednio powycinanym wzorom i umieszczeniu w ich wnętrzach niewielkich, płonących świeczek – przyprawią o dreszcz wszystkie zbłąkane dusze.

Niezwykle interesującym pomysłem jest również krąg foliowych duchów, które umieścić można wokół lampkowego ogniska. Po zapadnięciu zmroku, gdy cała przygotowana wcześniej sce

na nabierze odpowiedniego, straszliwego blasku, delikatny, jesienny powiew wiatru towarzyszący nam do tej pory zmieni się w przeraźliwie chłodny, dokuczliwy ziąb, który przenikać będzie aż do kości.

Innym, choć równie przerażającym pomysłem jest stworzenie niewielkiego cmentarza. Do nagrobków, które wykonane mogą zostać choćby z tektury i które pomalowane mogą być farbami bądź sprayami, należy dodać trupie czaszki, kości, itp. Jest niemal pewne, że nawet całkowicie przypadkowy przechodzień, widząc przygotowaną w ten sposób nekropolię, swój rekreacyjny spacer zamieni na szaleńczy bieg.

Jeśli nie dysponujemy zbyt dużą ilością wolnego miejsca na zewnątrz to warto skupić się na

samym wejściu do naszego domu. W tym wypadku genialnie prezentować się będą sztuczne pajęczyny (wykonane, np. z włóczki), do których przykleić możemy nieco chrustu lub gałęzi. Oczywiście wszystko należy zwieńczyć atrybutami straszliwej nocy, np. nietoperzami czy pająkami, które również możemy wykonać własnoręcznie, np. z papieru. Dodatkowo, jeśli całość dopełnimy odpowiednim oświetleniem, które nie powinno być ani zbyt mocne ani umieszczone w centrum - w tej roli idealnie spiszą się lampki choinkowe, które odwdzięczą się nam niewielkimi świetlnymi punktami – to efekt końcowy wypadnie znakomicie.

Jeśli wykonanie powyższych dekoracji wydaje się nam zbyt czasochłonne to nie możemy zapomnieć o różnego rodzaju sklepach, które zajmują się sprzedażą okolicznościowych gadżetów. W tym wypadku koszt zaprojektowania naszej krainy strachu może wzrosnąć nawet kilkukrotnie. Pamiętajmy jednak, że jest to wydatek na kilka kolejnych lat – szkielety, wiedźmy, czy wisielce co roku mogą być inaczej wkomponowane w przydomowe ogrody.

Bycie oryginalnym dostarczycielem grozy nie jest tak wymagające, jak z pozoru mogłoby się wydawać. Co ważne, przy wdrażaniu własnych, szalonych pomysłów nie wymagana całkowita perfekcja – straszydła wykonane własnoręcznie, zarówno te mniej, jak i bardziej udane, pod osłoną nocy wyglądać będą fantastycznie. Postarajmy się więc i sprawmy, aby ręka niejednego, spragnionego słodkości malucha, zadrżała w drodze do dzwonka znajdującego się tuż przy naszych drzwiach.