Mała czy duża?
Ostatnio o pomyśle tzw. małej obwodnicy informował burmistrz Arseniusz Finster. Przedstawiał go nawet dyrektorom Zarządu Dróg Wojewódzkich. - Burmistrz nie zdążył przedyskutować ze mną tematu obwodnicy. Dowiedzieliśmy się o tym w dniu wizyty dyrektorów Kubiaka i Stachowiaka – przyznaje wójt. Różnica jest taka, że tzw. mała obwodnica, alternatywna do obwodnicy zachodniej w ciągu drogi nr 212 do Bytowa, biegłaby tylko na terenach miejskich. Zachodnia przebiegałaby przez teren gminy Chojnice.
Zbigniew Szczepański przypomina, że w studium zagospodarowania przestrzennego dla gminy zaznaczono przebieg obwodnicy zachodniej. Zaczyna się na wysokości Metalowca, dalej omija Topole, łączy się węzłem z obwodnicą Chojnic w Nieżychowicach. Z kolei bypass w mieście miałby przebiegać od skrzyżowania Leśnej z Bytowską przez osiedle Asnyka, dalej przecinać Człuchowską i za osiedlem Kolejarz łączyć się z obwodnicą. - To jest raczej ulica w mieście, nie obwodnica. W bliskości gęstej zabudowy jednorodzinnej wymagane są uzgodnienia środowiskowe, ekrany, spodziewane mogą być protesty mieszkańców – uważa wicewójt Piotr Stanke. Jego zdaniem, jeśli obwodnica ma być wpisana do strategii MOF-u, to musi wpłynąć na rozwój danego terenu. - W założeniu węzeł obwodnicy zachodniej przebiega przez strefę przemysłową, gdzie jest zlokalizowanych aktualnie kilkanaście podmiotów. Poprzez węzeł następuje udrożnienie tego terenu – argumentuje. Obwodnica zachodnia planowo ma przebiegać w sąsiedztwie strefy ekonomicznej w Topolach.
Wójt Szczepański pomysłu tzw. małej obwodnicy nie przekreśla. - Pomysł jest bardzo dobry, ale nie z punktu widzenia ruchu tranzytowego. Mała obwodnica jest dobra jako tymczasowe rozwiązanie w perspektywie 10 lat – ocenia. Zaznacza, że nie ma zamiaru utrudniać rozwoju społeczno-gospodarczego miasta i jest otwarty na argumenty burmistrza. Plusem tego rozwiązania będzie też powstanie węzła w Nieżychowicach, w którego sąsiedztwie ma powstać zakład Polipolu. - No i oświetlenie będzie po stronie miasta – zauważa.