Sami wyliczą, ile zapłacić

Do gminy spływają już rozliczenia od SITY, ale wójt Zbigniew Szczepański nie do końca zadowolony z usług firmy zapowiada, że samorząd zapłaci tylko część kwoty. - Jeśli się nie dogadamy, to spotkamy się z firmą w sądzie. Tego nie wykluczam – podczas ostatniej sesji rady gminy zapowiedział włodarz.

SITA wygrała przetarg na wywóz śmieci na okres 1,5 roku z kwotą prawie 813 tys. zł. Zdaniem wójta Zbigniewa Szczepańskiego firma nie wywiązuje się ze wszystkich zapisów umowy. O ile większość mieszkańców z 4,5 tysiąca gospodarstw domowych ma wreszcie dwa pojemniki, to dopiero połowa posiada trzeci - na szkło. - Jeśli się teraz nie wywozi szkła osobno, to idzie do zmieszanych – opisywał wójt. Tu gmina dostaje po kieszeni, bo zamiast, jak za tonę posegregowanych odpadów, zapłacić złotówkę, to płaci aż 269 zł. - Jak za zboże – podsumował wójt. Narzekał też na problemy z harmonogramem wywozu. Wszystkie niedociągnięcia, które powodują skutki finansowe dla gminy, urzędnicy mają wyliczyć i o tyle mniej zapłacić firmie z Kościerzyny.

Przypomnijmy, że gmina zgodnie z umową mogła też naliczać odsetki karne za brak pojemników. Jednak z tym wstrzymała się, w obawie przed zerwaniem umowy przez SITĘ. Dla firmy w tym wypadku skutki finansowe byłyby mniej bolesne.

W gminie zastanawiają się też nad specjalnym pojemnikiem na popiół. Kiedy przyjdzie sezon grzewczy i trafi on do koszy ze zmieszanymi odpadami, to może zajmować ich większą część. I tu znowu tona to koszt 269 zł. Jeśli sam popiół trafi do osobnego, czyli czwartego pojemnika, to za jego tonę gmina zapłaci złotówkę. - Sezon grzewczy wkrótce się zaczyna. Musimy to rozważyć – zapowiedział włodarz. Zakup tych pojemników gmina ma wziąć na siebie. Mieszkańcy nie mają ponieść dodatkowych opłat.