Trzeba obserwować rozwój sytuacji
Czy w stawach w parku Tysiąclecia znajduje się zbyt duża ilość ryb? Problem ten zaabsorbował radnego Józefa Skibę na tyle, że poprosił o analizę sytuacji. Na prośbę ratusza rybom i stawom przyjrzał się prezes Gospodarstwa Rybackiego w Charzykowach Andrzej Sosiński.
Prezes gospodarstwa, które przed trzema laty pierwszy raz zarybiło stawy w parku Tysiąclecia, wybrał się kilkukrotnie na obserwację akwenów. Za każdym razem starał się wybierać słoneczną pogodę, aby łatwiej było wypatrzyć rybę. - Okazało się, że nie ma tam milionów ryb, jakby to się mogło niektórym wydawać. Jest sporo karasia, okonia, pojedyncze szczupaki i karpie. Na dzień dzisiejszy oglądałem ryby złowione przez wędkarzy, głównie są to karasie. Ryby są w bardzo dobrej kondycji, są tłuściutkie. Oznacza to, że nie ma nadmiaru ryb, bo wtedy brakowałoby pokarmu. Ryby byłyby chude, słabe i podatne na choroby - opisywał Sosiński.
Prezes zabrał również głos na temat wody w stawach, która swoim kolorem i mętnością budzi różne opinie. - Chciałbym mieć taką wodę w swoich stawach. Jest ładna, żyzna, zielona. Idealna do hodowli ryb - stwierdził Sosiński.
W rozrzedzaniu populacji karasia bardzo skuteczni są wędkarze, których można zobaczyć w parku niemalże o każdej porze. Z myślą o nich planowane jest utworzenie drugiego stanowiska do połowów, na dużym stawie po przeciwległej stronie już istniejącego. Wpływ na liczebność ryb może mieć także populacja kaczek. - Nadmierna ilość kaczych odchodów może spowodować zaburzenie stanu chemicznego wody. Na dzisiaj nie jest to powód do niepokoju, ale trzeba obserwować, jak to stado będzie się rozrastać - wyjaśnił Andrzej Sosiński.