Strona główna

Rowerzyści jeżdżą pod prąd

Rowerzyści jeżdżą pod prąd

2013-07-03 13:54:47  |  tekst i fot. mz, je

Radni są zdania, że strażnicy miejscy powinni na początku lipca uczyć rowerzystów prawidłowej jazdy. Zauważyli, że często jadą po przejściu dla pieszych czy niezgodnie z nakazanym kierunkiem.

Na wspólnym posiedzeniu sześciu komisji oraz rady samorządów osiedlowych, które odbyło się przed sesją z 24 czerwca, jedynym wnioskiem skierowanym do burmistrza Arseniusza Finstera, było zobowiązanie straży miejskiej „o zajęcie się od 1 lipca przez okres tygodnia nauką rowerzystów jazdy rowerowej”. Tak Antoni Szlanga, inicjator tego wniosku, uzasadniał konieczność jego przyjęcia: „Na ścieżkach rowerowych obowiązują te same zasady, co normalnie w ruchu drogowym. Widziałem rowerzystów jadących pod prąd, po przejściach nie regulowanych światłami, na których nie schodzili z roweru. Proponuję, żeby burmistrz zobowiązał straż miejską, aby na tydzień sobie odpuściła karanie mandatami i zakładanie blokad, a zajęła się nauką jazdy rowerowej. Podkreślam - nie karaniem, tylko nauką jazdy rowerowej, po tym okresie można ewentualnie zacząć karać.”

Zapytaliśmy komendanta municypalnych Tadeusza Rudnika, w jaki sposób realizuje wniosek radnych. – Strażnicy nie mają uprawnień do przeprowadzania szkoleń dla rowerzystów. W najbliższym czasie przygotuję dla radnych nasze stanowisko w tej sprawie. Poinformuję także jakie mamy problemy z rowerzystami. Niestety, jest wiele przypadków nie stosowania się do przepisów i oznakowania z ich strony. Mandatów w kwocie do 50 zł wręczamy kilka miesięcznie. Wiele więcej jest pouczeń. Miałem także prywatne doświadczenie, gdyż w ostatnią niedzielę jadąc na rowerze ścieżką po prawej stronie ul. Gdańskiej, przy pl. Niepodległości zderzyłem się z rowerzystką, która jechała z przeciwnego kierunku – przekazał nam komendant.

Jak wynika z uzyskanych od Tadeusza Rudnika informacji, najwięcej wykroczeń popełnianych przez rowerzystów dotyczy jazdy po chodnikach i wbrew nakazanemu kierunkowi jazdy po ścieżkach rowerowych. Są też przypadki, gdy rowerzyści zamiast jazdy po biegnącej obok ścieżce, wybierają jezdnię. Zgodnie z prawem, osoby niepełnoletnie poruszające się na rowerach muszą mieć przy sobie kartę rowerową lub legitymację szkolną. Dorosłym wystarczy dowód osobisty. Jazda po chodniku jest dopuszczalna tylko wtedy, gdy dorosły ma pod opieką rowerzystę w wieku do 10 lat; na jezdni panują trudne warunki spowodowane przez opady atmosferyczne oraz wówczas, gdy po jezdni samochody mogą jeździć z prędkością 70 km lub więcej. Czy rowerzyści mogą rozmawiać przez telefon komórkowy, jak zauważyliśmy wczoraj (2.07) na ul. Sukienników, nie udało nam się ustalić.

 

Panią Beatę z córkami Moniką i Wiktorią oraz ich kuzynką Natalią nasza reporterka spotkała w drodze do Charzyków. - Nie zdarzyło się nam mieć jakiegoś przykrego zdarzenia czy być pouczonym przez straż miejską, pewnie dlatego, że jeździmy ostrożnie. Cieszymy się, że jest ścieżka rowerowa do Charzyków, bo jest po prostu bezpiecznie. Z dziewczynkami jeżdżę tylko po ścieżce. Jezdnią zdarzy mi się jechać, ale jak jestem sama - powiedziała rowerzystka Beata z Chojnic. - Żałujemy, że jest kiepski dojazd do pięknie położonego jeziora w Chojniczkach. Może gmina by się tym zajęła. Czekamy też z niecierpliwością, jak będzie gotowa ścieżka do Funki i dalej - dodała rowerzystka. Pani Beata rowerem porusza się także po centrum miasta, szczególnie lubi park, ale nie zwróciła uwagi, że przy ul. Sukienników ścieżka dla rowerzystów jest jednokierunkowa.

Natalia zdała już na kartę rowerową, jej kuzynki czeka egzamin w IV klasie. - Czasami jeżdżę rowerem do szkoły muzycznej czy na angielski. Zawsze staram się jechać ostrożnie. Jak nie ma ścieżki, to jadę chodnikiem - powiedziała 10-letnia Monika.

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl