W gminie przybywa, w mieście ubywa

Wójt gminy Chojnice na każdej sesji podaje liczbę mieszkańców. 17 743 osoby aktualnie są w niej zameldowane. W czasie ostatniego miesiąca (od sesji 28.12.12 do 29.01.13) przybyło 27 osób. - To dużo, ale pewnie chcieli nowy rok przywitać w nowym domu - stwierdził Zbigniew Szczepański.

O liczbę, która przybywa w gminnych statystykach w dużej mierze uszczupla się ilość chojniczan, którzy migrują na wieś. Jak poinformował z kolei podczas poniedziałkowej (28.01) sesji burmistrz Arseniusz Finster, w mieście zameldowanych jest aktualnie 39 352 osoby. W 2009 roku liczba ta wynosiła 39 831, co daje w ciągu pięciu lat ubytek niespełna 500 obywateli. - To jest efekt migracji – stwierdził burmistrz Chojnic. - Jest to stały trend, który będzie się utrzymywał. Ludzie uciekają na wieś – referował. Jako przykład podał Katowice czy Wrocław, no i oczywiście chojniczan, których sporo pobudowało się w ostatnim czasie niedaleko miasta, w Chojniczkach. Zjawisko ma zostać omówione w ramach przygotowywanej strategii miasta. Zdanie włodarza miasta podziela jego kolega z gminy. - To ogólnoświatowy trend. Kiedyś było odwrotnie, uciekało się ze wsi do miasta. Teraz ludzie na wsi szukają spokoju – mówił na wtorkowej (29.01) sesji Zbigniew Szczepański. Często podkreśla on, że życie na wsi jest luksusem.

- W tym roku nie osiągniemy 18 tysięcy, raczej na przyszły rok. W ubiegłym przybyło nam 120 mieszkańców, rok wcześniej 160. Ta fala, kiedy się tak dużo budowało, już minęła. Dalej oczywiście się budują, ale to już nie jest takie tempo inwestycji – ocenił wójt. I faktycznie, działki w Chojniczkach nie mają wzięcia, stąd m.in. propozycja sołtysa tej wsi Jarosława Kurka z ostatniej sesji, by taniej sprzedawać grunt pod budowę. - Mało ostatnio się sprzedaje działek – przyznał wójt Szczepański. Aktualna cena gminnych działek za metr to 60 zł plus VAT. - Za półdarmo nie będziemy sprzedawać. Można się zastanowić np. nad 20-procentową ulgą, ale to wspólnie z radnymi będziemy analizować – powiedział wójt.

O mieszkańców warto walczyć, tym bardziej że za każdym idą pieniądze z podatku dochodowego. W 2012 w gminie było to ponad 6 mln zł, wartość ta wzrosła o 100 % w ciągu trzech lat.