Strona główna

Coś zrobiono, ale niekoniecznie dobrze

Coś zrobiono, ale niekoniecznie dobrze

2012-09-11 14:11:24  |  Tekst i fot. mz

W sprawie placu zabaw w Lasku Miejskim interweniowaliśmy 20 sierpnia, co opisaliśmy w artykule „Zapomniany plac zabaw?”. Po przeszło trzech tygodniach sprawdzamy czy coś się w tym miejscu zmieniło.

Pytanie postawione przez nas w tytule ostatniego artykułu wydaje się być słuszne. Zarządca tegoż placu, czyli Klub Motocyklowy Aurochs, obiecał naprawić zniszczenia w „najbliższym czasie”. To miejsce monitowaliśmy regularnie, dlatego możemy stwierdzić, że prace naprawcze podjęto w ciągu minionego tygodnia. Wymieniono m.in. elementy w drewnianym domku. Belki zawieszone na łańcuchach zamieniono na kładkę, przez co funkcja tego miejsca zabaw różni się od pierwotnej. Podobnie jest z krążkiem zawieszonym na łańcuchu do zjeżdżania na stalowej linie, którego zastąpił kawałek belki. Wszelkie urządzenia na placach zabaw, w tym i na tym, jednym z najstarszych w mieście, muszą być atestowane. W urzędzie miejskim zapytaliśmy zatem czy można dokonywać zmian w ich wyglądzie. - W żadnym wypadku to nie wchodzi w rachubę. Nie można tego w dowolny sposób zmieniać. Wszystkie elementy składowe takich urządzeń można zakupić – odpowiedział dyrektor Wydziału Komunalnego i Ochrony Środowiska Jarosław Rekowski. Sprawę przekazano dalej do Wydziału Gospodarowania Przestrzenią i Nieruchomościami, ponieważ to ten wydział jest odpowiedzialny za podpisanie umowy użyczenia terenu dla Klubu Motocyklowego Aurochs. Jak przekazał nam dyrektor tego wydziału Jacek Marczewski, 31 sierpnia jego urzędnicy byli na miejscu, gdzie już trwały prace i obiecano je dokończyć. Sęk w tym, że na placu zabaw są jeszcze spróchniałe i połamane drewniane elementy i do tej pory ich nie wymieniono. Konsekwencją nieprzestrzegania zapisów umowy z urzędem miejskim może być nawet jej zerwanie.

W sprawie interweniował też inspektor nadzoru budowlanego Jerzy Kolc, ponieważ urządzenia na placu zabaw, zgodnie z ustawą Prawo budowlane, są elementami małej architektury i do ich właścicieli czy zarządców należy utrzymanie ich w należytym stanie – zobacz artykuł „Bezpieczeństwo na placu zabaw”. - Nie wszczęto postępowania, ale kontaktowałem się z zarządcą telefonicznie. Wiem, że część usterek została usunięta. Byłem na miejscu trzy razy i za każdym razem coś się działo – powiedział inspektor Jerzy Kolc.

Trzy tygodnie minęły, skończyły się wakacje, zostały powiadomione odpowiednie urzędy, które monitują sytuację, ale nadal oczekiwany efekt finalny nie został osiągnięty. Szkoda, bo sprawa wydawać może się co niektórym błaha, ale tylko do czasu, kiedy coś się stanie. Wtedy, jeśli nikt by odpowiednio wcześniej nie zareagował, to dopiero byłby hałas.

Aktualne zdjęcia placu zabaw

Dla porównania zdjęcia sprzed interwencji (20.08.12)

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl