O porażce zadecydowała ostatnia akcja

W sobotę (28.04) przy lejącym się z nieba żarze, rozegrano 28. kolejkę II ligi zachodniej. W ten upalny dzień Chojniczance Chojnice przyszło zagrać z przedostatnim w tabeli Zagłębiem Sosnowiec.

O pierwszej połowie piłkarze, jak i sam Mirosław Hajdo, chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Na boisku grała tylko jedna drużyna. Była nią jedenastka gospodarzy. Sosnowiczanie już w 10. minucie utarli nosa naszemu zespołowi udowodniając, że nie oddadzą meczu bez walki i nie będą przysłowiowymi chłopcami do bicia.

Piłka po strzale z okolicy 30 metra pomocnika Łukasza Matusiaka najpierw uderzyła w poprzeczkę, a następnie trafiła nieszczęśliwie w plecy Macieja Krakowiaka, po czym wpadła do naszej bramki.

W pierwszej połowie żółto - biało - czerwoni nie potrafili stworzyć żadnej dogodnej sytuacji na strzelenie wyrównującego gola. Co gorsza, nie oddali nawet żadnego celnego strzału! Do przerwy, dzięki skutecznej postawie w bramce Macieja Krakowiaka, przegrywaliśmy tylko 0:1.

Kilka sekund po wznowieniu drugiej połowy, Zagłębie powinno prowadzić 2:0. Powinno, ale skuteczną interwencją w sytuacji sam na sam popisał się Maciej Krakowiak, zapobiegając utracie gola. W 52. minucie, zgodnie z przysłowiem, że niewykorzystane sytuacje się mszczą, Chojniczanka dzięki  Krystianowi Pieczarze, który wykorzystał podanie od Pawła Posmyka i z 7. metrów doprowadził do wyrównania.

Szczęście opuściło nasz zespół w 82. minucie. Od tego momentu żółto-biało-czerwoni zaczęli grać w dziesiątkę. Boisko za drugą żółtą kartkę musiał opuścić Tomasz Lenart. Na domiar złego, trzy minuty później,  z boiska za drugie ,,żółtko" wyleciał Paweł Hajduczek. Od tego momentu naszemu zespołowi nie pozostało nic innego, jak postawić przysłowiowy autobus na swoim polu karnym i bronić wyniku remisowego.

Niestety, pomimo rozpaczliwej obrony, w 95. minucie aktywny na boisku ,,Lacha" - Marcin Lachowski, wykorzystał sytuację sam na sam z naszym bramkarzem, zdobywając drugą bramkę dla swojego zespołu. Gol w ostatnich sekundach doliczonego czasu gry zapewnił Zagłębiu, które walczy o utrzymanie, jakże ważne trzy punkty. Dzięki zwycięstwu awansowali na 16. miejsce w lidze.

5 maja (sobota) o godzinie 17:00 na stadionie przy ulicy Mickiewicza Chojniczanka zagra z Nielbą Wągrowiec.

ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC - CHOJNICZANKA CHOJNICE 2:1 (1:0)

Chojniczanka: Krakowiak - Posmyk, Hajduczek, Kaśnikowski, Lenart - Wasikowski (80' Juchacz), Atanacković, Parzy, Trojanowski (46' Sierant) - Tatara (69' Gregorek), Pieczara.

Pozostałe wyniki:

Czarni Żagań - Calisia Kalisz 4:0

Energetyk ROW Rybnik - Chrobry Głogów 3:1

Elana Toruń - Raków Częstochowa 2:0

Ruch Zdzieszowice - GKS Tychy 1:1

MKS Kluczbork - Bytovia Bytów 2:1

Bałtyk Gdynia  - Miedź Legnica 0:0

Nielba Wągrowiec -  Jarota 0:2

Poniżej zamieszczamy wypowiedź pomeczową trenera Chojniczanki Mirosława Hajdo (źrodło: zaglebie.sosnowiec.pl)

Mirosław Hajdo (Chojniczanka): - Zasłużone zwycięstwo Zagłębia, szczególnie w pierwszej połowie, kiedy miało kilka doskonałych sytuacji do zdobycia bramki. Nie uważam natomiast, że sędzia podjął słuszne decyzje przy wyrzuceniu dwóch zawodników z boiska. Trudno nam się później grało w dziewięciu przeciwko jedenastce Zagłębia, która dążyła za wszelką cenę do zmiany wyniku.

- Co do oceny samego spotkania, to na pewno był to duży horror, bo nie można odmówić chłopakom chęci zwycięstwa. Natomiast chcę podkreślić, że wygrał zespół lepszy w dzisiejszym spotkaniu. Byliśmy o tempo wolniejsi, byliśmy też mniej zdeterminowani. Być może myśleliśmy, że będzie pięknie, ładnie i przyjemnie, że przyjedziemy do zespołu, który jest dużo niżej od nas w tabeli i będziemy mieli lekki trening w postaci meczu. Tak się nie stało, i to jest kolejny przykład na to, że każdy mecz powinniśmy zagrać z determinacją taką, z jaką zagrało dzisiaj Zagłębie, bo możemy mieć dużo nazwisk w zespole, dużo doświadczonych zawodników, ale do tego wszystkiego trzeba dołożyć „jaja". Dziś determinacją przebiło nas Zagłębie.