Strona główna

Konkurs przedszkolny należy powtórzyć

Konkurs przedszkolny należy powtórzyć

2012-04-05 15:56:54  |  tekst je, fot. ms

Takie ma zdanie Lucyna Machowiak z Leszna, która była jednym z pięciu oferentów w konkursie na prowadzenie przedszkola z oddziałami integracyjnymi przy ulicy Młodzieżowej. Jej koncepcja prowadzenia przedszkola nie przypadła do gustu większości członków komisji.

Można z nią zapoznać się na stronie ratusza oraz naszej, gdyż na wnioski portalu oraz stowarzyszenia Projekt Chojnicka Samorządność skierowane do Urzędu Miejskiego, jej autorka wyraziła na to zgodę. Z pięciu uczestników konkursu jeszcze dostępna jest oferta firmy MAC HOUSE z Gdańska.

Poprosiliśmy Lucynę Machowiak o podzielenie się wrażeniami z pobytu w Chojnicach, przedstawienie oferty przygotowanej na konkurs.

Jakie ma Pani doświadczenie w prowadzeniu przedszkola?

Jestem nauczycielem wychowania przedszkolnego z 26-letnim stażem pracy. Aktualnie prowadzę w Lesznie wraz z mężem, jako spółka cywilna, Niepubliczne Przedszkole nr 2. Powstało 1 września 1995. Obecnie funkcjonujemy w dwóch miejscach Leszna - przy ul. Rejtana  oraz Antonińskiej. W każdym z nich funkcjonują po 2 oddziały – „misie” i „wiewiórki” oraz „ślimaczki” i „motylki”. Nasze przedszkole to miejsce stwarzające dziecku optymalne warunki rozwoju, przyjazne otoczeniu, posiadające dostosowany do potrzeb i wieku program dydaktyczny. Realizujemy program edukacji przedszkolnej wspomagający rozwój aktywności dzieci "Nasze Przedszkole" M. Kwaśniewskiej i W. Żaby - Żabińskiej, wyróżniony w konkursie MEN, oraz Program Wychowania Przedszkolnego "Odkryjmy Montessori raz jeszcze". Został opracowany na podstawie założeń pedagogiki Marii Montessori. Opracowaliśmy i wdrożyliśmy 8 programów autorskich. W moich przedszkolach nie ma oddziałów integracyjnych. Czuję jednak, że to wszystko, to za mało dla mnie. Dlatego pragnę dalej się rozwijać.

W jakiej wysokości miasto Leszno przekazuje dotację na jednego "niepublicznego" przedszkolaka? Czy do podstawy wyliczania kosztów bieżących władze uwzględniają opłatę za pobyt dziecka i za wyżywienie?

Otrzymujemy na jedno dziecko dotację w wysokości 530 zł w przypadku pobytu 9-godzinnego. Gdy wynosi 5 godzin, jest dotacja na poziomie 320 zł. Do podstawy wyliczania kosztów bieżących w publicznym przedszkolu władze miasta uwzględniają opłatę za pobyt dziecka i za wyżywienie wnoszoną przez rodziców. Ustawa wyraźnie mówi, że przedszkola niepubliczne otrzymują 75% dotacji bieżących kosztów utrzymania w przeliczeniu na jednego przedszkolaka w przedszkolu miejskim. Ustawodawca 25% sam potrącił. Jest to właśnie opłata od rodzica za pobyt dziecka i wyżywienie w przedszkolu. Gminy często drugi raz odejmują te kwoty.

Co Panią skłoniło do złożenia oferty w konkursie przedszkolnym w Chojnicach? Czy zapoznała się Pani z obiektem Przedszkola nr 9?

Jestem przekonana o dużych możliwościach prowadzenia przedszkola w tym miejscu. Samo przedszkole, choć w katastrofalnym stanie technicznym, urzekło mnie. Jest przepięknie położone, z możliwością rozbudowy, ma duży ogród. Chciałam, aby społeczeństwo było zadowolone, że przychodzi inwestor i chce wybudować przedszkole na nowo. Uważam, że jego docieplenie jest nieopłacalne. Jeżeli konstrukcja jest drewniana, ma izolację z wełny mineralnej, to musi zostać rozebrane. Mówię "jeżeli", bo nie otrzymałam zgody na wgląd do dokumentacji technicznej. Specjalnie w tym celu pojechałam do Chojnic, jednak w przedszkolu otrzymałam ogólny opis, z czego mógł być obiekt wykonany. Podejrzewam, że takie obiekty są dopuszczone do użytkowania na okres 30 lat. W bieżącym roku mija ten termin. W Urzędzie Miasta dyrektor wydziału edukacji powiedział mi, że nie jestem uprawniona do kontroli. Wyjaśniłam, że nie mogę za tyle pieniędzy kupić "kota w worku". Usłyszałam w odpowiedzi, że on przecież nie każe mi nic kupować i nie będzie mi nic pokazywał. Gdybym została właścicielką przedszkola, oprócz pilnych napraw, zmieniłabym jego wystrój. Dla najmłodszych dzieci jest zbyt dużo bodźców wzrokowych. Zakupiłabym natychmiast nowe szafki do szatni i zmodernizowałabym wystrój holu przedszkolnego.

Jakie uwagi mieli członkowie komisji do złożonej oferty? Czego dotyczyły pytania?

Członków komisji wzburzył mój biznesplan, a szczególnie zerowe dochody. Stwierdziłam, że jego druk powinien nieco inaczej wyglądać, gdyż mam prawo do wynagrodzenia z dotacji, która jest nieopodatkowana. Są na to wyroki sądowe. Polemizowała z moim stanowiskiem pracowniczka kontroli wewnętrznej UM. Uważam, że dyrektorki chojnickich przedszkoli niepublicznych, jeśli nie wykorzystały części dotacji, to miały prawo potraktować tę część, jako swój nieopodatkowany dochód. Komisja pytała, a raczej atakowała, że każdy przedsiębiorca zarabia, a ja mam zerowe dochody ze swojej działalności gospodarczej. Wyjaśniłam, że prowadzenie przedszkola niepublicznego nie jest działalnością gospodarczą, a działalnością oświatową. Mówi o tym Ustawa o systemie oświaty. Interesowało komisję, skąd będę miała środki na inwestycje. Tłumaczę, że z wpłat od rodziców, mojego wynagrodzenia oraz z kredytu, na który mam promesę w wysokości 3 mln zł. Nowy obiekt chciałam budować etapami przez 3 lata.  Komisja miała duży ubaw z mojego pomysłu zatrudnienia babci przedszkolnej. Pytali o jej wiek. Broniłam jednak tej koncepcji. Miałam na uwadze maleńkie trzylatki, które szczególnie potrzebują miłości, często otarcia łez, przytulenia. Ale komisja nigdy w przedszkolu nie pracowała, to pojęcie o problemie niewielkie. Z „integracji” pytano tylko, czy zrobię podjazd dla dziecka na wózku (oczywiście); ile dzieci będzie w grupie integracyjnej (22); czy przyjmę dziecko na wózku (tak). Zadeklarowałam, że wyposażę przedszkole w pomoce Marii Montessori, szczególnie przydatne dzieciom niepełnosprawnym. Nie zrobiło to na komisji większego wrażenia. Nastawienie członków komisji do mnie było zdumiewające. Wydaje mi się, że negowanie moich odpowiedzi miało wywołać właściwy skutek.

Czy uważa Pani konkurs za przeprowadzony prawidłowo?

Jestem zdania, że powinien zostać przeprowadzony jeszcze raz, gdyż nie było w komisji osób kompetentnych do merytorycznej oceny ofert. W nowej komisji konkursowej powinny znaleźć się osoby z wykształceniem odpowiednim do pracy w przedszkolu integracyjnym, prowadzące przedszkola niepubliczne, z nadzoru pedagogicznego w kuratorium, ekspert bankowy, przeciwnicy prywatyzacji przedszkola oraz burmistrz Arseniusz Finster, jako przewodniczący. Obrady komisji powinny być prowadzone w obecności protokolanta, który sporządziłby stenogram. Powinni także przyglądać się im dziennikarze.

Obserwuje Pani ostatnie działania władz miasta wokół konkursu?

Czytałam, że kandydaci, którzy przeszli dalej, spotykają się tylko z rodzicami dzieci z orzeczeniami. Czy pozostali rodzice nie mają prawa dowiedzieć się, co będzie działo się w przedszkolu? Przecież ich zdrowe dziecko miało korzyści z faktu prowadzenia oddziałów integracyjnych. Tych zdrowych dzieci jest ponad 220. Chcą ci oferenci prowadzić przedszkole, a nie mają odwagi mówić o swoim "superplanie na integrację".

Oferta konkursowa Lucyny Machowiak z Leszna

Aktualizacja z 5.04.2012.

Chciałabym podziękować mieszkańcom Chojnic, którzy docenili moją merytoryczność i licznie mnie wsparli.

Życzę Panu Burmistrzowi, mieszkańcom Chojnic i wszystkim dzieciom, Zdrowych i Spokojnych świąt Wielkanocnych.

Lucyna Machowiak

Powiązane artykuły:

Najnowsze artykuły:

pełna wersja Chojnice24  |  do góry

© chojnice24.pl  |  powered by intensys.pl