Myj ręce i warzywa
Okazuje się, że coraz rzadziej jesteśmy skłonni kupować warzywa. Wszystkiemu winna ogórkowa psychoza związana z wypadkami zakażonych bakteriami E. coli warzyw w Niemczech.
- To jest nienormalne, handluję już wiele lat, ale taka sytuacja jest po raz pierwszy. Sprzedaję śladowe ilości ogórków i pomidorów, ceny hurtowe warzyw spadają na łeb, na szyję. Producenci załamują ręce – mówi Janusz z chojnickiego targowiska przy ul. Angowickiej.
Praktycznie na każdej kartce z ceną warzyw pojawiają się dopiski „KRAJOWY”, to ma przekonać klientów do zakupów, niewiele to jednak daje.
- Służby sanitarne w Niemczech pracują cały czas nad ustaleniem miejsca pochodzenia typu, odmiany bakterii E. coli. To żmudna praca, podobna do policyjnego śledztwa z wieloma niewiadomymi. Niestety, czas działa na niekorzyść i bakteria może zacząć się przenosić z człowieka na człowieka. Ale wyraźnie podkreślam, w Polsce nie wykryto zakażeń tą bakterią – mówi lek. med. Iwona Zalewska, dyrektorka chojnickiego Sanepidu.
Trzeba sobie uświadomić, że z bakteriami E. coli mamy do czynienia wielokrotnie na co dzień, jednak podstawowe czynności takie jak mycie żywości unieszkodliwiają ją. Sanepid prowadzi działania w miejscach, gdzie przygotowuje i podaje się surowe owoce i warzywa. Wyniki kontroli nie wykazują zaniedbań.
- Lepiej dla nas będzie, kiedy warzywa są dokładnie myte. Nie wystarczy na przykład umycie główki sałaty pekińskiej z wierzchu. Nie zapominajmy też często myć ręce. Uczmy też swoje dzieci prawidłowych zachowań, to wszystkim nam może wyjść tylko na zdrowie – powiedziała nam Anna Anioł, szefowa oddziału Higieny Żywności i Żywienia chojnickiego Sanepidu.
Bieżące informacje na temat ewentualnych zagrożeń epidemiologicznych znaleźć można na stronach www.gis.gov.pl.